Wodospad Podgórnej (547m.n.p.m.), spadająca woda trzema kaskadami z wysokości 10m do kotła eworsyjnego. Jest to trzeci pod względem wysokości wodospad w polskiej części Karkonoszy. Jest on otoczony z dwóch stron granitowymi urwiskami o wysokości do 15m. Wodospad Podgórnej w miejscowości Przesieka jest poza obszarem Karkonoskiego Parku Narodowego i nie trzeba posiadać wykupionego biletu, by cieszyć się urokami tego miejsca. Wodospad ten jest znany i propagowany przez miłośników lodowatych kąpieli, czyli Morsów. Przybywają tu tłumnie o każdej porze roku by cieszyć się lodowatymi kąpielami w kotle u podnóża spadającej wody. Udało mi się tutaj zawitać dwa razy. Raz kontynuując wycieczkę spod Kaskady Myi (zapraszam –kliknij tutaj). I drugi raz, gdy w listopadzie 2019 udało mi się ponownie odwiedzić to miejsce. Tym razem podczas porannej wycieczki z aparatem, ale o tym wszystkim za chwilkę. Zapraszam na wspólną wycieczkę...
To zacznijmy od początku. Kaskada Myi została za nami i kierujemy się malowniczym szlakiem do Wodospadu Podgórnej, który od początku był celem naszej wycieczki. W lipcu zrobiłem tylko dwa zdjęcia w tym miejscu. Przyczyn było kilka, ale głównym był fakt, że kilku morsów wskoczyło do wody, a ja nie miałem, możliwości czekania na odpowiedni moment. Tak jak można wyczytać w wielu artykułach o tym miejscu, upodobały sobie go Morsy. Lodowata woda górskiego potoku i brak ograniczeń co do kąpieli sprzyja osobom lubiącym taką rekreację.
Tak jak wspomniałem odszedłem z dwoma zdjęciami i z postanowieniem powrotu ... Jest połowa listopada, ósma rano i jestem. Ja, aparat i… Cisza. Udało się, dziś wodospad jest dla mnie…
Na zdjęciu mostek, z którego, jak można wyczytać na wielu portalach, jest najlepszy widok na wodospad. Ja szukałem swoich widoków. Lepszych, czy gorszych nie mnie to oceniać…
Na powyższym zdjęciu widzimy Wodospad Podgórnej w całej okazałości, łącznie z miejscem kąpieli dla lubiących ciepło inaczej. Podobne ujęcie zrobiłem kilka miesięcy temu, lecz tym razem widzimy czerwone liście zalegające tu i ówdzie. W lewym górnym rogu formacja skalna, która kojarzy mi się z twarzą olbrzyma.
Powyżej mamy wodospad w tle, a na pierwszym planie woda płynąca pomiędzy skałami. Szukając ujęć, chodziłem po tych mokrych kamieniach. Powiem szczerze, śliskie były jak diabli a trzymany aparat w ręku potęgował to uczucie. Spokój poranka pozwolił mi wydłużać czasy naświetlania. W przypadku powyższego zdjęcia wyniósł 25s. Dzięki temu płynąca woda zamieniła się w mgiełkę oplatającą skały…
Stojąc na mostku i podziwiając Wodospad Podgórnej po prawej stronie widzimy początek ścieżki prowadzącej w górę wodospadu. Malownicza droga w kolorach jesiennego poranka prowadzi nas w górę, by spojrzeć na wodospad z innego punktu widzenia. Możemy spojrzeć na niego troszeczkę inaczej niż z dołu. Minęła już prawie godzina od przybycia i zaczynają się pojawiać pierwsze osoby. A ja zabieram zabawki i udaję się w drogę powrotną…
Droga powrotna wzdłuż Podgórnej zajmuje spokojnie 15 min. Pisząc te słowa sprawdziłem ile mi zajęła – prawie godzinę. Gdyby był to wyścig, czołowego miejsca bym nie zajął. Gdzie zgubiłem te minuty? Chyba wiem. Zdjęcie tu, zdjęcie tam...
Podgórna płynie, a My coraz bliżej Przesieki. Słońce stara się przebić przez korony drzew, co oznacza, że listopadowy poranek powoli się kończy. Jeszcze na koniec kilka słów o kadrach. Oglądając moje zdjęcia, da się zauważyć, że lubię spoglądać na otaczający świat z troszkę innej perspektywy, niż zazwyczaj. Nie jestem wielkoludem i punkt mojego „patrzenia” jest dużo niższy niż dwa metry. A robiąc fotografie często punkt ten obniżam do kilku centymetrów. Zmienia to diametralnie obraz, na który patrzymy. Jedni mówią, że to źle, inni że dobrze. A ja mówię, że tak lubię. W tym momencie, gdy doszliśmy wspólnie do końca tej „wycieczki” próbuję sobie przypomnieć, dlaczego tego ranka nie udałem się na Kaskadę Myi. Nie pamiętam, czy to przemarznięcie, lenistwo, czy może zmęczenie. Wiem, że spakowałem aparat i wróciłem do Szklarskiej Poręby, gdzie czekała na mnie moja Yin. Na Kaskadę jeszcze wrócę (i wiele wskazuje, że w bardzo niedługim czasie), a jeżeli chcesz, to zapraszam na krótką wcześniejszą wycieczkę (kliknij ten link). Dziękuję Ci za wspólny czas i zapraszam na inne „wyprawy”.
Comments